czwartek, 30 września 2010

Blood [Nadine Devereaux]

Prawdziwe imię i nazwisko : Nadine Devereaux
Poprzednie pseudonimy : brak
Narodowość : francuska
Miejsce narodzin : Paryż, Francja
Data urodzenia : 22 lata

Tożsamość :
Status prawny :
Stan cywilny :
Znani krewni :
Zajęcie/zawód :
Wykształcenie :

Wygląd : Nadine jest dość niezwykła pod tym względem. Urodziła się bowiem z różowo-fioletowymi włosami i całymi krwistoczerwonymi oczyma. Jej blada cera współgra z resztą. Jeśli chodzi o strój, nie jest on jakiś szczególny. Jest koloru granatowego, do tego czarne rękawiczki "bez palców" i buty prawie do ud.
Wzrost : 175 cm
Waga : 57 kg
Kolor włosów :
Kolor oczu :
Znaki szczególne :

Powiązania z grupami : Excalibur
Pierwsze pojawienie się : "[A] Anima damnata"
Obecny status : zaginiona
Poziom mocy : 1 poziom (9 PD)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Zdolności - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Jej moc jest ściśle związana z krwią... i bólem. Potrafi wywoływać u ludzi jak i mutantów silny ból. Może być to migrena, ból serca, kręgosłupa, a gdy naprawdę się zdenerwuje może nawet zabić. Również zamiast zadawania bólu w konkretnym miejscu, może wytwarzać fale zadające obrażenia zewnętrzne (tzn. fale te zdolne są wywoływać rany). Gdy skupi się wystarczająco, słyszy bicie serca ludzi i "czuje" krew osób w najbliższym otoczeniu i przez to potrafi określać czy znajdują się blisko niej, czy atakują ją w tej chwili. Potrafi również skupiając się wyczuwać bicie serca oraz płynącą w żyłach krew konkretnej osoby w najbliższym otoczeniu, powiedzieć w jakim jest stanie, ranna czy zdrowa, opisać dokładniej co jej dolega. Jest zdolna "odciąć" dopływ krwi w konkretnym w miejscu u człowieka lub też zwierzęcia. Potrafi nawet spowodować, że ciśnienie krwi u jednej osoby wzrasta do takiego poziomu, że następuje rozerwanie tętnicy i żył. Często ma ataki mocnego bólu.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Uwagi - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Życiorys - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Już od urodzenia była w kółku zainteresowania. Na początku byli to wszyscy lekarze i pielęgniarki w szpitalu wraz z przerażonymi rodzicami, następnie uczniowie w szkole...czuła się jak wyrzutek. Urodziła się bowiem inna od wszystkich. Jej włosy miały nienaturalnie różowo-fioletowy kolor, a oczy były całe krwistoczerwone. Cera zaś była dość blada. To właśnie różniło ją od pozotałych niemowląt, dzieci, nastolatków, dorosłych, starców...innymi słowy ludzi. Wszystkie jej znajomości z góry były skazane na niepowodzenie. Nie chodziło tu o to, że jej wygląd odstraszał, ale był jak to ona sama ujmowała wizytówką mówiącą : "Nadine Devereaux, mutantka". Jednak ona nią nie była. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyła. Przecież każdemu może się zdarzyć, prawda? Po prostu zwykły przypadek...taaaak, przypadek jeden na tysiąc, czy nawet milion. Ona jednak nie zawracała sobie zbytnio tym głowy. Jej charakter powodował, że nie poddawała się. Jakoś z tym żyła. Życie parło naprzód. Nie warto zawracać sobie głowy przeszłością... prawda?
W wieku 15 lat jej moc ujawniła się po raz pierwszy, podczas pobytu w szkole. Ale dzięki przyjaciółce, Rebecce, jakoś przez to przeszła.
Później odkryła, że potrafi wiele rzeczy. Bardzo szybko zdała sobie sprawę, że jest mutantem. Nawet doszła do wniosku, że jej moc ma związek z bólem i krwią, o czym przekonała się pewnego razu, gdy słyszała dudnienie wielu serc naraz w uszach, bądź też widziała przez ściany aury ciepła sąsiadów. Z początku wcale jej się to nie podobało. W końcu jednak pogodziła się z tym i nauczyła się żyć wraz z mutacją. Rodzice nadal ją akceptowali, przynajmniej tyle miała z życia. Zaczęła uczyć się panować nad swoją mocą i w pewien sposób przejęła naprawdę niewielką kontrolę nad tym co z nią robi. Ćwiczyła również walkę. Nie wiedziała dlaczego, ale miała przeczucie, że jeszcze kiedyś jej się to przyda. Gdy osiągnęła 22 lata, postanowiła wyrwać się z domu i poszukać pomocy. Za każdym razem, wychodząc z domu nie zapominała wziąć okularów z ciemnymi szkłami, by nikt nie widział jej krwistoczerwonym oczu. Włosy to jeszcze nic złego. Przecież wielu ludzi farbuje je na dziwne kolory, prawda? Oczy zaś są zwierciadłem duszy, jak to mawiała jej matka. Zgarnęła jednym, szybkim ruchem okulary ze stołu i założyła je. Po chwili w domu rozległ się dźwięk zamykanych drzwi. Nadine była umówiona ze swoją przyjaciółką Rebeccą w Norwich.

. . .

Zaginęła podczas jednej z misji.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Galeria - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -