poniedziałek, 4 października 2010

Excalibur Free Time

Link do Excalibur Free Time : http://forum.marvelcomics.pl/viewtopic.php?t=338

. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. W trakcie "Proloque: In the Pain Room".]
- ... spotkali się Wilson Fisk i Marcus Leigh, w celu omówienia szczegółów wspólnego przedsięwzięcia - wybudowania kompleksu fabryk chemicznych niedaleko walijskiego miasteczka Tolleyer. Mimo protestów organizacji ekologicznych wydaje się, że projekt ów zostanie zrealizowany, na co ma wpływ również aprobująca postawa rządu brytyjskiego. Marcus Leigh uchylił się od komentarzy - w tym momencie w tle pokazane jest zdjęcie Leigh'a - szczupłego mężczyzny ok. 35 lat, którego twarz zasłaniają rozpuszczone, długie (siegające do wysokości klatki piersiowej), śnieżnobiałe włosy. Ubrany jest również cały na biało, dość elegancko. - Wilson Fisk za to wypowiedział się na temat stawianych zarzutów - pojawia się postać Wilsona Fiska [jak wygląda chyba wiadomo] - Naszym celem jest pobudzenie brytyjskiego przemysłu chemicznego do wzrostu - mówi spokojnie, a jego oczy wprost ociekają szczerością. - W powstałym kompleksie zatrudnienie znajdzie kilka tysięcy angielskich obywateli, nie mówiąc o szansach jakie stwarzamy dla brytyjskich dostawców surowców przemysłu chemicznego. Zapewniam przy tym, że środowisko naturalne nie ucierpi na budowie tego kompleksu, nasze fabryki będą spełniały wszelkie wymogi dotyczące ochrony środowiska.

. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. Po "Quid novi?".]
W tle za prezenterką - ładną Azjatką koło 30-tki - widać przystojnego czarnowłosego mężczyznę z niedużymi wąsami i bródką na twarzy, który przecina wstęgę przed jakąś fabryką, otoczony przez wiwatujące tłumy.
- Dziś został otwarty kompleks fabryk i labolatoriów badawczych Nexus, opracowujący i produkujący między innymi tworzywa używane w przemyśle kosmicznym. Przecięcia wstęgi dokonał sam Anthony Stark, którego firma - Stark International - zainwestowała w ten projekt najwięcej czasu i kapitału. Nie jest jednak tajemnicą, że pozostali główni inwestorzy to 3 firmy należące do tego samego człowieka - Marcusa Leigha, co w sumie daje mu pakiet większościowy. Leigh ostatnimi laty znacznie nasilił swoją działalność w przemyśle, zarówno na rynku międzynarodowym jak i krajowym. Nieliczne głosy oskarżające go o monopolizację brytyjskiego przemysłu pozostają bez echa - Leigh woli tworzyć coraz to nowe miejsca pracy zamiast marnować czas na jałowe dyskusje. Jego postawa spotyka się z aprobatą ze strony rządu, o czym świadczą liczne ulgi podatkowe, jakimi cieszą się przedsiębiorstwa Leigha.
W tle widać nagle, że Stark pospiesznie opuszcza wiwatujący tłum.
- Tony Stark dostał zdaje się jakąś pilną wiadomość, gdyż musiał wyjść w pośpiechu. Nie przeszkodzi to jednak w uroczystości. Słychać wiwaty, które nie umilkną szybko. Nie ma się czemu dziwić - szacuje się, że Nexus zatrudni niemal 2000 ludzi, w tym dużo miejscowych. To dobra nowina dla tego regionu, którego poziom bezrobocia premier jeszcze niedawno określał jako "niepokojący". Cóż, ci ludzie dziś z całą pewnością nie wyglądają na zaniepokojonych. Oddaję głos do studia.

. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. Po "Nil novi sub sole".]
Na pierwszym planie reporterka o lekko azjatyckich rysach, Elizabeth Tokashi, a w tle widać nieco zrujnowaną scenerię przed muzeum. Kręci się tam mnóstwo policji, a także strażaków i innych służb publicznych. Przedstawicieli pogotowia ratunkowego było stosunkowo mało - większość ofiar została już chyba odwieziona do szpitala.
- Kolejne informacje na temat ataku mutantów w centrum Londynu - zaczęła Elizabeth Tokashi - Wydaje się, że doszło tu do swego rodzaju pojedynku pomiędzy dwoma grupami nadludzi, obiema składającymi się prawdopodobnie z mutantów. Informacje są sprzeczne, ale wszystko wskazuje na to, że jedna z grup, nazywająca siebie "Freaks", zaatakowała muzeum i ludzi tam się znajdujących, podczas gdy druga - tzw. "Excalibur" - próbowała ich powstrzymać. Nie wiadomo dotychczas, czy motywem tych ostatnich była wrogość do konkurencyjnej grupy czy też autentyczna troska o dobro ludzi. Udało nam się zdobyć nagranie z amatorskiej kamery, ukazujące fragment starcia. Oto ono.
Na większej części ekranu ukazał się fragment bitwy mnie więcej od czasu wkroczenia Jubilee. Był trochę niewyraźny i widać było, że kręcony z ręki, jednak najważniejsze rzeczy były widoczne. Użycia mocy przypominały efekty specjalne z filmów klasy B, ale dobrze widoczna była brutalność starcia. Zwłaszcza ujęcie, w którym Fly uspokajającym głosem mówił do policjantów i gapiów "Jesteśmy tu żeby Wam pomóc!" i zaraz zbliżenie na el Inhumano za nim, masakrującego leżącego bezwładnie kalekę – Needle'a.
- Grupa "Freaks" została pokonana przez ich oponentów i znalazła się "pod kluczem", czekając na przewiezienie do specjalnego więzienia dla superprzestępców - kontynuowała Elizabeth Tokashi - Wprawdzie wydaje się, że ów "Excalibur" stanął w obronie ludzi i uratował dziś wiele istnień, jednak brutalnośc starcia budzi pewne obawy; żeby nie powiedzieć - przerażenie. Skoro bowiem tak bezwzględnie traktują siebie nawzajem, jaki los spotka zwykłych ludzi którzy wejdą im w drogę?
Na innych kanałach również co jakiś czas podawano najnowsze wiadomości na temat "Londyńskiej Bitwy Mutantów", jak zostało ochrzczone to wydarzenie. Wiele stacji dużo przychylniej oceniało postawę Excalibura, były jednak i takie, które traktowały Excalibur i Freaks tak samo, nazywając ich terrorystami i oskarżając o rozgrywanie swoich bitew pośród ludzkich zabudowań, bez zwracania uwagi na to czy ktoś niewinny ucierpi czy nie.

. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. W trakcie "Furor poetica".]
- A teraz wiadomości ze świata. Co dzieje się w Wielkiej Brytanii? Reporterzy donoszą o niezwykłych zjawiskach – umarłych chodzących po ulicach, atakach osób zachowujących się niczym dzikie zwierzęta i walkach między istotami posługującymi się nadludzkimi mocami. W świetle nie opadłej jeszcze fali histerii wobec mutantów po ataku jednego z nich, nazywającego siebie Apocalypse, na Paryż, oczy wszystkich zwrócone są teraz na Wielką Brytanię, pilnie obserwując rozwój sytuacji. Niestety, nie wiadomo wiele. Żadne z doniesień nie zostało potwierdzone, za wyjątkiem kilku potyczek między osobami będącymi prawdopodobnie mutantami. Niektórzy twierdzą, iż nie walczą oni między sobą, lecz z jakąś grupą czy sektą, której członkowie zdają się wierzyć że są wampirami. Obecnie w brytyjskim Parlamencie rozważane jest wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie całej Wielkiej Brytanii. Inne państwa już zaoferowały swą pomoc. Wszyscy wciąż mają przed oczami widmo Apocalypse’a. Republika Federalna Niemiec zaproponowała nawet przysłanie swej narodowej grupy super-bohaterów – FeuerKriegeren, by pomóc w zażegnaniu kryzysu. Podobnie postąpiła Hiszpania ze swymi nie do końca oficjalnymi Caballeros Andante. Wielka Brytania odrzuciła jednak wszelkie oferty pomocy, twierdząc, iż sama upora się ze swymi wewnętrznymi problemami. Teraz wszyscy się zastanawiają, czy tym razem słynna angielska duma nie będzie kosztować Brytyjczyków zbyt wiele.

. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. Po "Bellum omnium contra omnes".]
...zawsze najnowsze wiadomości.
- Kryzys zażegnany?
Być może sytuacja, która przez ostatnie 2 tygodnie spędzała sen z oczu tak polityków i finansistów, jak i wielu tzw. szarych obywateli, zmierza wreszcie do rozstrzygnięcia. Mowa tu oczywiście o kryzysie gospodarczym bezpośrednio związanym z Leigh Capital Group, największą grupą kapitałową na rynku brytyjskim. Kiedy 2 tygodnie temu wyszło na jaw zniknięcie Marcusa Leigha, prezesa i założyciela LCG, inwestorzy szybko zaczęli sprzedawać akcje jego firm, bojąc się spadku ich wartości. Spowodowało to, że ceny akcji faktycznie zaczęły spadać, coraz szybciej i szybciej w miarę jak giełdowa histeria zataczała coraz szersze kręgi. Zadziałał tu efekt lawiny. W przeciągu tygodnia finansowe imperium Leigha stanęło na krawędzi bankructwa, a setkom tysięcy jego pracowników zagroziło znalezienie się na bruku. Rząd z miejsca podjął kroki zmierzające do ograniczenia kryzysu, jednak jego możliwości okazały się niewystarczające na uratowanie molocha, jakim stało się LCG. Unia Europejska uruchomiła procedury mające na celu ratowanie przemysłu brytyjskiego, jednak podejmowane one były ospale i – jak uważa wielu polityków - niechętnie; choć Anglia posunęła się nawet do gróźb dotyczących wystąpienia z Unii. Zaczęto zadawać sobie pytanie - czy Wielka Brytania może zostać zgnieciona pod ciężarem padającego kolosa? I jakim cudem rząd dopuścił do zgromadzenia takiej siły gospodarczej w jednych rękach? Pobieżne ledwie kontrole szybko wykazały wielokrotne łamanie prawa antymonopolowego i antytrustowego. Kryzys finansowy pociągnął za sobą krysys polityczny.
W tej trudnej sytuacji wybawieniem okazał się kapitał zagraniczny, w postaci środków finansowych nie kogo innego jak Wilsona Fiska, amerykańskiego przedsiębiorcy i filantropa. Fisk nie tak dawno temu współpracował z Leighem przy wybudowaniu kompleksu fabryk chemicznych pod Tolleyer. Gdy po zniknięciu prezesa LCG w fabrykach tych wykryto szereg uchybień, łamiących ustawy o ochronie środowiska, Wilson Fisk osobiście zainteresował się problemem. Z uwagi na olbrzymi spadek cen akcji przesiębiorstw Leigha udało mu się bardzo niskim kosztem przejąć większość zasobów Leigh Capital Group i postawić znaczną część firm na nogi. Rząd podkreśla swe zasługi, dzięki którym zwolnione zostanie nie więcej niż 10% robotników z przejętych zakładów Leigha. Bardziej dociekliwi pytają jednak „tylko czy aż 10%?” i zastanawiają się jakimi ulgami podatkowo-finansowymi zostały okupione ustępstwa Fiska. Rząd broni się jednak, że nie miał wyboru. Gospodarka brytyjska była na krawędzi przepaści, a Fisk ją uratował - tego mu nie można odmówić. Rząd obiecał również zająć się poszkodowanymi w efekcie „afery Leigha”, przeznaczajac dodatkowe środki na zasiłki dla nich i wykorzystując procedury unijne by znaleźć im pracę.
Można być pewnym jednego. Marcus Leigh jest w tej chwili najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Wielkiej Brytanii.
- Z innych informacji.
Nowy bohater ratuje ponownie. Mężczyzna w charakterystycznym stroju kojarzącym się z brytyjską flagą i przedstawiający się jako Captain Britain ponownie widziany nad Londynem. Tym razem zapobiegł kraksie na autostradzie, gdy cysterna wioząca paliwo wpadła w poślizg na mokrej jezdni. Dysponujący nadludzką siłą, umiejętnością lotu i czymś w rodzaju ochronnego pola siłowego super-bohater pojawił się w samą porę, by...


. . .

[Wiadomości ze świata - Wielka Brytania. Przed "Anguis in herba".]
- W Libanie nasilają się antyfrancuskie demonstracje. Przypomnijmy – wszystko zaczęło się 4 miesiące temu, kiedy wyszło na jaw, że jedna z największych francuskich korporacji – Verdoux – od lat działała na szkodę gospodarki Libanu, okradając ją i wykorzystując. A wszystko to najprawdopodobniej przy pełnym poparciu władz Francji. Gdy rozwścieczeni Libańczycy ruszyli pod budynki Verdoux, Francja wysłała oddziały specjalne, by ewakuowały personel. Doszło do walki, w trakcie której zginęło 16 Libańczyków, a 37 zostało rannych.
Półtora miesiąca później organizacja terrorystyczna używająca nazwy Ręka Allacha zaatakowała przyjęcie urządzone przez jednego z członków rady nadzorczej Verdoux w hotelu Le Royal Monceau-Raffles. Na przyjęciu tym przebywało wielu przedstawicieli francuskiej elity politycznej. Przez 3 długie dni próbowano negocjować z fanatykami – bez skutku. Impas przerwało wkroczenie wojska. Akcja określana jako jedna z największych kompromitacji francuskich oddziałów specjalnych zakończyła się śmiercią 32 z 57 zakładników i ucieczką części terrorystów, w tym przywódcy Ręki Allacha, znanego jako Black Dżihad.
Przy okazji wyszło na jaw, iż kilkoro terrorystów było mutantami. Nie pomogło to poprawie stosunków między ludźmi a mutantami we Francji. Od ataku mutanta znanego jako Apocalypse wielokrotnie zdarzały się tu prześladowania tej mniejszości, nierzadko ze skutkiem śmiertelnym. W Paryżu nadal przyznanie się do bycia mutantem jest traktowane jak przyznanie się do bycia pedofilem. Paradoksalnie, super-bohaterowie nie będący mutantami są traktowani z szacunkiem. Francuzi nadal pamiętają, że to Avengers i Fantastic Four uratowali Paryż przed Apocalypsem. Zapominają oczywiście, iż mutanci – X-men i Excalibur – również tam byli i pomagali.


. . .