piątek, 1 października 2010

Swift [Neil Archer]

Prawdziwe imię i nazwisko : Richard Neil "Nelly" Archer-Blaine
Poprzednie pseudonimy : brak
Narodowość : angielska
Miejsce narodzin : Honk Kong
Data urodzenia : 24 grudzień
Tożsamość : nieukrywana
Status prawny : niekarany
Stan cywilny : kawaler
Znani krewni : Samuel Blaine, ojciec; Samantha Archer, matka – nie żyje; Jonathan Archer, dziadek
Zajęcie/zawód : student Xavier's School for Gifted Youngsters
Wykształcenie : średnie

Wygląd :
Wzrost : 178 cm (jako Neil); 169 (jako Nelly)
Waga : 75 kg (jako Neil); 56 kg (jako Nelly)
Kolor włosów : blond (jako Neil), rude (jako Nelly)
Kolor oczu : niebieskie (jako Neil); zielone (jako Nelly)
Znaki szczególne : brak

Powiązania z grupami : X-Men, New X-Men
Pierwsze pojawienie się : Ciemność, Ciemność widzę...
Obecny status : Aktywny członek New X-Men


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Zdolności - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Telekineza i Wyczuwanie słabości osób, przedmiotów czy zdarzeń.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Uwagi - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Neil po wydarzeniach z Doctor Strange i Pani Materia, przymusowo został poddany magicznej zmianie płci.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Życiorys - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Neil jest mutantem w trzecim pokoleniu. Jego dziadek, Jonathan Archer, jest empatą i dysponuje szczątkową telepatią. W czasie drugiej wojny światowej służył w wywiadzie. Dostarczał informacji i wspierał w walce Kapitana Amerykę gdy ten działał w Północnej Afryce.
Matka Neila – Samantha Archer, telepatka – kontynuowała rodzinne tradycje, pracując dla MI-6. Pod koniec lat siedemdziesiątych została przeniesiona do Azji. Działała z Hong Kongu, co jakiś czas jeżdżąc na misje po całym obszarze Azji południowo-wschodniej – m.in. do Chin, Singapuru i Madripooru - w samym Hong-Kongu zaś zajmowała się odkrywaniem chińskich agentów i dostarczaniem im fałszywych informacji – do czego jej moce nadawały się doskonale.
W tym samym czasie Samuel Blaine został prezesem hongkońskiej gałęzi rodzinnego holdingu Blaine, Inc. Początkowo z Samanthą spotykał się na przyjęciach dla biznesowo-politycznych elit, z czasem przygodny flirt zamienił się we wzajemną fascynację, wreszcie - miłość. I jedno, i drugie mnóstwo czasu poświęcało pracy, jednak kiedy tylko mieli chwile dla siebie wykorzystywali je w pełni. Samantha nie zdradzała sekretów państwowych, była jednak szczera zarówno w sprawie natury jej pracy jak i jej nietypowych zdolności. Samuel przyjął obie rewelacje ze stoickim spokojem.

Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przyniósł pewne zmiany. Na świat przyszedł Richard Neil Blaine (ojciec wybrał pierwsze imię, matka drugie); Samantha została szefową hongkońskiej sekcji wywiadu a Samuel doczekał się śmierci swojego ojca i przejął kontrolę nad Blaine, Inc. Jego pierwszą decyzją było przeniesienie siedziby do Hong Kongu by uniknąć długich rozstań z rodziną.

Małemu Neilowi niczego nie brakowało, nawet kontaktu z rodzicami, pomimo tego, że oboje byli zapracowani. Ojciec zawsze miał dla niego czas, zresztą teraz większość pracy wykonywali jego podwładni, matka zaś nawet będąc w pracy utrzymywała z nim telepatyczny kontakt. Małego Neila wcale nie dziwiło, że słyszy głos mamy w swojej głowie.

W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, przed przekazaniem Hong Kongu Chińskiej Republice Ludowej, rozgorzała wojna agencji – wywiadów: brytyjskiego i chińskiego, organizacji przestępczej Hand a także tajemniczej HYDRA, której najwyraźniej zależało jedynie na spotęgowaniu chaosu. Tak Brytyjczycy jak i Chińczycy chcieli zarówno utrzymać swoje wpływy w regionie jak i nie dopuścić do tego, by cokolwiek zakłóciło przekazanie Hong Kongu Chinom. Udało się, jednak do celu trzeba było dojść po trupach. W ostatnich tygodniach przed oficjalnym przekazaniem władzy ta zimna wojna zmieniła się w niemalże otwarty konflikt.
Jedną z ofiar była Samantha Archer. W ostatnich chwilach swego życia nawiązała kontakt ze swoim mężem i synem. Możliwe, że chciała pocieszyć obu, a druga wiadomość była przeznaczona tylko dla męża, ale ponieważ traciła kontrolę nad swoimi umiejętnościami widaomość trafiła do obu umysłów. A może zrobiła to celowo.
Tak czy inaczej, tak ojciec jak i syn ujrzeli wizerunek zabójcy. Mężczyzny z pazurami wyrastającymi z dłoni.
Samantha została pochowana w rodzinnej krypcie Archerów w Anglii. Neil wrócił z ojcem do Hong Kongu.

Od tego czasu zaczęła się huśtawka emocjonalna Samuela Blaine'a. Czasami poruszał niebo i ziemię by znaleźć zabójcę swojej żony, czasami spędzał kilka dni z butelką w ręku, czasami poświęcał całą swoją uwagę synowi. Śmierć matki, jej ostatnia wiadomość i nagłe zerwanie telepatycznej więzi niemal wpędziły Neila w katatonię. Jego ojciec był bezsilny.
Do porządku przywrócił obu Jonathan Archer. Po raz pierwszy od dziesięcioleci opuścił na dłużej swoją wiejską rezydencję pod Londynem i udał się do Hong Kongu by zająć się wychowaniem wnuka. Stwierdził, że kontakt z rówieśnikami pomoże dziecku otrząsnąć się po stracie matki, sprzeciwił się więc Samuelowi, który chciał, by syn uczył się w domu. Neil poszedł więc do szkoły – oczywiście, prywatnej szkoły z rygorystycznymi zasadami, odpowiedniej dla młodego angielskiego dżentelmena; na szczęście mimo przejęcia Hong Kongu przez “tych dzikich Chińczyków” istaniały jeszcze takie instytucje.
Z drugiej strony Jonathan nie wykluczał, więcej, spodziewał się, że u wnuka prędzej czy później ujawnią się jakieś nadludzkie umiejętności. A to niechybnie miało go wciągnąć w rozgrywki między różnymi potęgami, w jakich brał udział on sam i jakie pochłonęły życie jego córki. Dlatego niech go szlag, jeśli nie upewni się, że jego wnuk będzie na to gotowy. Stąd już wtedy naciskał, by Neil rozpoczął szkolenie. Zaczęło się od sztuk walki – na początku w ramach zabawy, ale w końcu najlepiej uczyć się poprzez zabawę.
Przy tym wszystkim Samuel nie zapomniał, by wymagać od syna wyłącznie najlepszych wyników w nauce.
Tak więc od ósmego roku życia Neil miał być najlepszy we wszystkim, co robił.
W zasadzie to cud, że wyrósł na w miarę normalnego chłopaka.

Przyczyniły się do tego dwie normalne relacje w jego życiu. Pierwszą była przyjaźń z dziadkiem Jonathanem, drugą – z Natalie Zhang.
Z dziadkiem widywał się dwa razy do roku – każde wakacje spędzał w Anglii w posiadłości Archerów, z kolei w okolicach Gwiazdki dziadek przylatywał na jakiś miesiąc do Hong Kongu. Jonathan opowiadał mu o swoim udziale w wojnie, sprawdzał też postępy wnuka. Starał się jednak, by więcej było w tym zabawy niż ćwiczeń – wiedział, że chłopak i tak ma już prawo czuć się jak obiekt doświadczalny a raz oschły, raz nadopiekuńczy ojciec mu wcale nie pomagał.
Natalie Zhang była koleżanką z jednej z żeńskich klas w szkole Neila. Bystra, zadziorna dziewczyna była w szkole outsiderką. Spotkała się z Neilem na krańcach szkolnej społeczności. Pokrewieństwo dusz sprawiło, że zaprzyjaźnili się błyskawicznie. Ojciec Neila – uważający wszystkie nacje poza Anglikami za poślednie, choć w życiu by się do tego na głos nie przyznał – nie był przychylny pochodzącej z mieszanego związku Natalie, ale Neil od pewnego czasu wiedział, że jeśli tylko wypełnia przykładnie wszystkie swoje obowiązki i nie sprzeciwia się bezpośrednim zakazom ojca to wszystko, co niedopowiedziane ujdzie mu płazem.

Moce Neila ujawniły się gdy miał szesnaście lat. Ojciec wyjechał w interesach, lekcje były odrobione na parę dni do przodu (mając tak poukładane zajęcia jedynym sposobem na wygospodarowanie wolnego czasu była po dwakroć wytężona praca) – idealny moment żeby choć na moment wyrwać się ze złotej klatki luksusowego apartamentu i pochodzić trochę po mieście z Natalie.
Oczywiście, rozsądniej byłoby najpierw założyć coś, w czym nie wyglądałoby się jak dziedzic fortuny. A przynajmniej zdjąć drogą Omegę z ręki. Zwłaszcza, kiedy jedzie się wieczorem na Kowloon.
Tamtych było trzech. Trzech azjatyckich wyrostków, starszych o dwa-trzy lata. Neil wiedział, że mógłby sobie poradzić z jednym, a gdyby udało mu się ich zaskoczyć to nawet z dwoma. W takich jednak okolicznościach postanowił uniknąc starcia, bez szemrania oddał zegarek, komórkę, portfel. Nie wytrzymał dopiero, kiedy tamci zaczęli dobierać się do Natalie, obmacywać ją i wygadywać takie rzeczy, że...
Nie wytrzymał. Potem nie był pewien, co się stało – parę zielonych błysków, uczucie, jakby trawiła go gorączka. Tamci leżeli nieprzytomnie pod ścianą a Neilowi chciało się rzygać. Doszedł jednak do siebie, uspokoił roztrzęsioną Natalie i wymógł na niej, by nikomu nie mówiła, co się stało.
Sam zaraz po powrocie do domu skontaktował się jednak z ojcem. Widział, co potrafił dziadek Jonathan, wiedział o zdolnościach swojej mamy, jak przez mgłę pamiętał też jej głos w swojej głowie, dlatego nie panikował. Postanowił przyjąć to, co przyniesie los.

Od tego momentu Jonathan częściej zjawiał się w Hong Kongu. Choć natura jego umiejętności była inna, wiedział wystarczająco wiele, by uczyć wnuka podstaw kontroli. Jednocześnie Neil miał mniej czasu na konwencjonalne treningi, wciąż jednak tyle samo czasu poświęcał na naukę – w tej jednej sprawie jego ojciec był nieprzejednany. W pozostałych całkowicie zdał się na teścia, składając na jego barki odpowiedzialność za wychowanie Neila. Sam oddał się bez reszty kierowaniu firmą i dalszym poszukiwaniem informacji o świecie tajemnic i sekretów który kosztował jego żonę życie. Mimo upływu czasu nie przestał myśleć o pomszczeniu Samanthy.
Neil zaś zrezygnował z prób nawiązania z nim kontaktu. Nie miał jednak do niego żalu – zrozumiał w końcu, że Samuel Blaine był o wiele lepszym mężem niż ojcem.

Jonathan podszedł do sprawy sumiennie. Oprócz ćwiczeń nad opanowaniem mocy Neila uczył go również o militariach, o działalności wywiadowczej i wielu podobnych rzeczach, kiedy zaś dowiedział się, w jakich okolicznościach zamanifestowały się jego umiejętności zaczął go zabierać na miasto by dowiedział się, jak wtapiać się w tłum i nie prowokować takich sytuacji. Przez kolejne dwa lata Neil poznał miasto jak własną kieszeń – również w czasie kolejnych nie nadzorowanych wypadów z Natalie, z którą wciąż łączą go więzy przyjaźni.

Wreszcie przyszedł taki moment, że Jonathan stwierdził, iż nie może więcej nauczyć wnuka, przynajmniej nie, jeśli chodzi o jego moce. Nadszedł czas, by zajęli się nim specjaliści. Samuel – który właśnie wpadł na trop biznesmena mającego koneksje z Hand, i choć może to go zabić, to niech go szlag, jeśli nie wyciśnie z niego wszystkiego, co tylko zdoła – zgodził się. Dodał jednak, by – wbrew wyznawanym przez siebie regułom – nie było to MI-6, MI-13 czy inna brytyjska organizacja – w międzyczasie zdążył sobie narobić paru wrogów w Londynie, między innymi oskarżając parę wpływowych osób o udział w konspiracji która doprowadziła do śmierci Samanthy i bał się, że któryś z nich może skrzywdzić Neila. Jonathan stwierdził, że jemu jest to obojętne, a w sumie może to i lepiej – młody zobaczy więcej świata – i zaaranżował przyjęcie Neila do Instytutu Xaviera.

Aby uhonorować swojego dziadka Neil oficjalnie zmienił swoje nazwisko z “Blaine” na podwójne “Archer-Blaine”. Postanowił też przyjąć dawny kryptonim matki - “Swift” - jako swój pseudonim.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Galeria - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -