piątek, 21 stycznia 2011

Burning Times (pt.1): Written on the walls

Postacie :
* Graver (Joan Hertbringer), Trent Lamberd, Abisinian (Greg Willis) Ace (Tyler Nathan Moore), LifeStar (Natasza Viper) (X-Men)
* Beast (Hank McCoy), Profesor Tot (X-Men Advisors)
* Nightmare (Alexander Vicious), Flute (Gabrielle Mardsen), Saul
* Darkling (Zack Reavers), Apocalypse (En Sabah Nur), War (Bennet Du Paris), Psychotic, Death (WarrenWorthington III)
* Maru (iluzja)
* Emma Frost, Robin Hood (Chris Dawn), Matera (Katherine Keats), Mistique (Raven), WildClaw (Ray McKensy) (wszyscy wspomniani)
* Gremi, Quasar (Alexander Gastariewsky) (tylko głosy z komunikatora)

Cytat przygody :
Flute (próbując sobie przypomniec imię Trenta): Zaraz. Coś mi świta. Ciebie kojarze. Trint... Trants... Tarnt... Trant Lombard. Czy jakoś tak - jej oczy przybrały dziwny wyraz. Były pełne zdziwienia i niepewności - Cholera! Wszystko mi się miesza!

Czas trwania : Styczeń 2005 - Maj 2005
Liczba postów : 164
Link do przygody : http://forum.marvelcomics.pl/viewtopic.php?t=484
Poprzednia przygoda: One, Fine Day; Operation: Hammerfall
Przygoda równoległa: Burning Times pt (2) Do the Evolution; Burning Times (pt 3): Alea iacta est; Neverending Torment ACT IV: Zion (Burning Times Tie-In)
Następna przygoda: Burning Times (pt4): Question of Heaven; Burning Times (pt5): Desert Rain;

X-Men i dwóch profesorów przyjechało w odwiedziny do nowo odkrytej piramidy. Choć nie było łatwo zdobyć przepustki, większość uznała pomysł za dobry. Po smierci Wiktora i odejściu Gabi to był zdecydowanie dobry pomysł.
Więc po sprawdzeniu listy i kilku przemyśleniach, wszyscy weszli do jaskini. grupa wchodziła coraz głębiej, a Joan odważyła się zapytać McCoya o dziennik Essexa, ale niewiele usłyszała. Wszyscy jednak zatrzymali się kiedy w niespodziewnym miejscu usłyszeli dudnienie. Kiedy weszli do pomieszczenia, znalexli tam wisząca na stojaki niebieskawo-szarą zbroję. Kiedy profesor Tot przeczytał nieegipska inskrypcję na ścianach, zaczął mamrotać w nieznanym języku. Ostatnia linijka brzemiała EN SABAH NUR! Ace stracił kolory na rzecz czerni i bieli, a pomieszczenie okazało się mieć jeszcze dwa ślepe korytarze. Jeden pusty, a drugim była uwięziona postać anioła. Po chwili Ace wrocił do normalności, Hanl dalej reanimował Tota, a reszta zdecydowała się uwolniś rannego anioła, z które sączyła się krew.
Kiedy Strażnik został uwolniony, na miejsce z drugiego korytarza przybył War z Psychoticiem, nightmarem, Zackiem i Gabi i pilnującymi ich trzech policjantami.
Zack został połozony w trumnie, a Gabi niebieską barierą ochraniała ceremonię, która miała polegać na wbiciu ostrze miecza Nightmare'a przez niego samego w ciało Zacka. Mimo rozpaczliwych prób X-Men (które tylko zaowocowały uwolnieniem Gabi spod pieczy policjantów), nic nie powstrzymało Wara przed utrzymaniem kontroli nad mutantami, a tym samym dokończenia ceremonii i powstrzymania X-Men. Gabi była zrozpaczona, jak tylko się ocknęła. Nur zcedydował się ich zabić, a w McCoyu uwolnić jego wewnętrzną bestię, która skrywał. Tylko ratunek ze strony Tota uratował X-Men przed śmiercią, ale wystawił ich na ataki szesciu kamiennych posągów egipskich bogów... Na poczatek poszedł Anubis, a dzięki pomocy Saula - anioła - nie trzeba było się martwić o pozostałe roboty. Saul przeniósł mutantów na pustynię, gdzie zaatakowało mutantów grupa osób przypominająca Nura.
Saul ponownie uratował mutantów, przenosząc ich do zrujnowanego Instytutu. To wszystko ponoć to pułapka bazujaca na strachu, ale kiedy Gabi ucieka w tej niewiedzy, Greg udaje się za nią, reszta udała się do instytutu, a Saul wyjasnił kilka szczegółów:

Nikogo tutaj nie ma- mruknął Saul, wciąż wpatrując się - Wciąż znajdujemy się na moim statku, do którego weszliście. Ale macie rację. Zanim zmaterializuje się to wszystko ostatecznie, powiem wam, co tylko wiem- spojrzał na Grega, który właśnie wyszedł głównymi drzwiami po Gabi- Dobrze. Nazywam się Saul, Ten Który Poznaje. Należę do rasy Celestian, którzy wiele tysięcy lat temu, przybyli na tą planetę. Owe przybycie, było spowodowane pojawieniem się dwóch istot. Jednym z nich był przybysz który przybył z dalekiej- według waszych żyć- przyszłości. Byliśmy zaciekawieni tą istotą, ale jak się później okazało, bardzo szybko zabił ją- pomimo wszystkich jego technologii- zwykły egipcjanin. To był właśnie En Sabah Nur. Zgładził on bez uszczerbka na zdrowiu niemalże boga, jakim był Rama-Tut. Po analizie jego komórek odkryliśmy, że posiadał moc kontroli nad własnymi komórkami. Dzięki uzyskanej technologii przeniósł się on dwa razy w przyszłość, przynosząc ze sobą armie robotów. Według starszych naszej rasy, w tamtych czasach dowiedział się o istnieniu innych, podobnych do niego. Mutantów. A więc En Sabah Nur zgromadził armię i rozpoczął polowania na garstke mutantów, jakie stąpały w czasach starożytnego Egiptu. Dzięki technologii z przyszłości znalazł on każdego mutanta wtedy na świecie i go zabił. Był jedynym jaki stąpał. Ale zaczął także mordować zwykłych ludzi w obawie, że kiedyś urodzą mutantów potężniejszych od niego. Z naszych obserwacji wynikło, że przez setki lat tak władał swym państwem, że prawie wybił go do pna. Znalazł 4 innych mutantów, którzy stali się jego swoistą gwardią. Nazwał ich na część swych dokonań: Śmierć, Wojna, Zaraza i Zwycięstwo. Otrzymałem rozkaz aby En Sabah Nura pochwycić. Udało mi to się, ale z jego zdolnością nie mogłem go zabić. Udało mi się go uwięzić. Dzięki mieszaninie własnej krwi trzymałem go w rydzach. Zabezpieczyłem mój statek przed nieproszonymi gośćmi. Udało mi się także "zamazać" ślady jego działalności. Ale... - Saul na chwilę przerwał i wpatrywał się w was. Jego aura sprawiała na was wrażenie, że sami nieświadomie milczeliście, chociaż przez wasze głowy przechodziły setki pytań- ... coś poszło nie tak. Moi przełożeni nigdy po mnie nie przybyli. A ja wciąż czekałem i odkryłem własne błędy. Nie wiedziałem, że En Sabah Nur posiadał umiejętności telepatyczne. Na dodatek z mieszaniną mojej krwi nie mogłem blokować jego obecności. Przez te wszystkie lata widział zmiany na świecie. Zaczął kontaktować się z innymi mutantami, proklamując się jako bóg mutantów. Biblijna Apokalipsa. A ja nie mogłem przerwać, inaczej Apocalypse by się przebudził i choć bylibyśmy osłabieni, nie miałbym szans. I niestety musiałem milczeć, patrząc bezradnie, co się dzieje ze świa...- nagle przerwał, a wy zrozumieliście dlaczego. Zaczął znikać- Apocalypse wybrał już przeciwnika waszego. On... on... naz....nazywa... się..

Przeciwnikiem okazał się Beast, w swojej zmutowanej formie! Greg tymczasem bezskutecznie próbował przekonac Gabi do powrotu, ale jej niestabilna psychika nie dawała temu rady, zwałszcza kiedy z jeziora czarnej mazi zaczęla wyjawiac się postać, która okazała się Natasza. Walka z Beastem trwa nadal, a wsparcie Nataszy okazało się pomocne. Na chwilę, bo mimo iz mcCoy coś jeszcze pamięta ze starego siebie, nadal jest bestią, jaką uczynił go Nur. tym razem jednak X-Men udało się go ujarzmić.

Greg w tym samym czasie nadal szuka Gabi, bijąc się z myślami, które podsuwa mu tajemniczy głos. Kiedy wreszcie pojawia się Maru, osoba z jego przeszłości, znika gdy w tym samym czasie X-Men pokonuja Beasta, a Gabi wraca jakby z zanikiem pamięci.

Mutanci znowu razem, ale nie do końca. W Instytucie pojawiły się cztery wyjścia, a jednego z nich zabezpiecza Saul, nie dopuszczając do ich przerwania. Gabi nadal ma zanik pamięci, ale już zaczyna coś kojarzyć (see cytat). Do grupy dołączają Nightmare i głowa Tota, a także McCoy, ale już wolny od kontroli Apocalypse'a. gabi wygłasza mini wykład na temat pomylek Apocalypse odnośnie imion jego Jeźdźców.

Mutanci zaczęli kontynuować ucieczkę, a gabi po raz kolejny próbuje nieskutecznie wskrzesić swoją moc, przy okazji drażniąc wszystkich swoją setka pytań. Na sam koniec, zwyczajnie telepatycznie przywrócił jej pamięć, z dobrym skutkiem. Kiedy dotarli do kapsuły, ktora mogli się wydostać z statku, War ich dogonił. Jedyna nadzieją okazała się Natasza, która zaczęła płonąć jak Phoenix, a potem wybuchła niszcząc część statku, zabijając siebie i Wara.

Po wylądowaniu kapsuły (jak się okazało w Paryżu), X-Men spotkali Curse'a i szybko zostali wprowadzeni w sytuację (Burning Times pt 2: do the Evolution), ale zostali zaatakowani przez Deatha... Po chwili potyczki, mniej i bardziej skutecznej, Death został pokonnay silnikami Blackbirda przez Curse'a, a potem przeniesienie na statek Apocalypse raz jeszcze...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -