czwartek, 20 stycznia 2011

Innocent Blood

Postacie :
* Darkling (Zack Reavers), Flute (Gabrielle Mardsen), Curse (Adam Norton), WildClaw (Ray McKensy) (X-Men)
* Ghost Rider I
* Professor Xavier (Charles Xavier) (X-Men's advisor)

Cytat przygody :
Ray: "Misja szpiegowska, to coś co WildClawy lubią najbardziej..."

Czas trwania : Luty 2004 - Marzec 2004
Liczba postów : 85
Link do przygody : http://forum.marvelcomics.pl/viewtopic.php?t=302
Poprzednia przygoda: X-Marks the Spot
Przygoda równoległa: Before the Darkness Fall
Następna przygoda: Mutant Pandemonium

Ciemną nocą Xavier zbudził czworo swoich podopiecznych i wysłał w podróż jeepem do domu Johna Allerdyce'a, aka Pyro, w oddalonym o 2000km Miami na Florydzie. Celem misji miało być zdobycie dysku z danymi o mutantach, o którym profesor dowiedział się od przetrzymywanego w Instytucie Quicksilvera. Flute, WildClaw i Darkling pod nieformalnym dowództwem Curse'a ruszyli w podróż z najgorszymi przeczuciami, które nie tyle dotyczyły tego, co ich czeka u celu podróży, ale własnego towarzystwa.

Już na pierwszym postoju doszło do spięć pomiędzy Adamem a Rayem, gdzie chodziło o zamiłowanie tego drugiego do alkoholu. Curse dał towarzyszom do zrozumienia, że namierzenie jego osoby przez policję byłoby wielce nieodpowiednie i chciał uniknąć kłopotów. Nie przeszkodziło to jednak WildClaw'owi spić się do nieprzytomności, kiedy tylko zszedł z zasięgu wzroku kompanów.

Adam zdecydował, że spowodowali już dość zamieszania i zarządził natychmiastowy powrót na trasę. Miał złe przeczucia, ale nie podzielił się nimi z towarzyszami, na własną rękę próbował przekonać się, czy nikt ich nie śledzi. Na następnym postoju zaiskrzyło pomiędzy Zackiem a Gabi, ta dwójka wyraźnie miała się ku sobie.

Po ponad dwóch dobach w jeepie, mutanci dotarli na przedmieścia Detroit i odnaleźli dom Allerdyce'a. Zwiad przeprowadzony przez WildClawa nie wykrył niczego podejrzanego. Flute, korzystając ze swych zdolności, otworzyła drzwi kuchenne i drużyna weszła do środka, zostawiając zmiennokształtnego na czatach.

Podczas gdy Curse oddzielił się od pozostałych we wnętrzu domu, Zack i Gabi ponownie pozostali sami, niepewni swoich uczuć. W międzyczasie, stojącego na zewnątrz Ray'a ogłuszył ktoś, kto przed chwilą dotarł pod dom na osobliwym motocyklu.

Flute i Darkling znaleźli wśród zakurzonych szafek dyskietkę i dokładnie wtedy, z wielkim hukiem, drzwi wyleciały z zawiasów. Do domu wtargnął demon o płonącej czaszce. Dał do zrozumienia parze mutantów, po kogo przychodzi po czym odwrócił się do nadbiegającego właśnie Curse'a. To po niego przyszedł.

WildClaw odzyskał przytomność i dołączył do swych kompanów. Flute rozpoznała napastnika jako Ghost Ridera, demona zemsty, który w krzyżowym ogniu pytań zdradził zszokowanym X-Menom, że Curse odpowiedzialny jest za śmierć czterdziestu osób, za co czekać go teraz miała kara śmierci. Sam zainteresowany potwierdził te rewelacje i poprosił towarzyszy o powrót do Szkoły, mając zamiar rozprawić się z demonem na własną rękę (czytaj: zwiać jak szczur do kanałów). Flute, Darkling i WildClaw, chociaż zszokowani poznaniem prawdy o przeszłości Adama, zdecydowali się bronić swego kolegi. Domyślili się, że głosy towarzyszące Curse'owi, to właśnie ta zamordowana czterdziestka, która nadal żyła w jego głowie.

Ghost Rider, poirytowany bezowocnymi negocjacjami, pochwycił Adama swym łańcuchem i wyszedł przez ścianę na zewnątrz budynku. Dusząc się, Curse podjął próbę uwolnienia, która wraz z wysiłkami Darklinga i WildClawa, poskutkowała. Zanim potyczka mogła się zakończyć tragicznie, Ray zaproponował Demonowi układ, na mocy którego miał odpowiadać własną głową za ewentualne przyszłe grzechy Curse'a. Demon, niechętnie, zgodził się na to, zostawiając Adamowi pamiątkę w postaci powtórki z fatalnego wieczora i echa wiecznej agonii. Obiecał też Ray'owi, że odwiedzi go kiedyś. Bynajmniej nie na herbatkę.

Kiedy Demon z nimi skończył, ruszył w swoją stronę, a pozostała trójka, po niezbędnych zabiegach resuscytacyjnych, zabrała nieprzytomnego towarzysza w drogę powrotną do Instytutu. Nie rozmawiali wiele, rozmyślając z obawą o tym, czego się dowiedzieli i o tym, czego mogą się jeszcze dowiedzieć.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -