poniedziałek, 17 stycznia 2011

Gabrielle Mardsen

Prawdziwe imię i nazwisko : nieznane, używa Gabrielle "Gabi" Mardsen; "Penny"
Poprzednie pseudonimy : (chronologicznie) Nutka, Flute, Angel, Penance
Narodowość : prawdziwa: nieznana; oficjalnie: amerykańska
Miejsce narodzin : nieznane
Data urodzenia : nieznana; od daty znalezienia minęło 18 lat

Tożsamość : znana władzom rządowym
Status prawny :
obywatelka USA bez przeszłości kryminalnej

Stan cywilny : panna
Znani krewni : Eric Lensher (Magneto) (Ojciec)
Zajęcie/zawód : studentka Xavier's School for Gifted Youngsters
Wykształcenie : średnie

Wygląd :
Wzrost : 5' 3" (ok. 159 cm)
Waga : 130lbs (ok. 56,5 kg)
Kolor włosów : brązowe (czerwone jako Penance)
Kolor oczu : orzechowe (niebieskie jako Penance)
Znaki szczególne : zob. zdolności

Powiązania z grupami : rezydenci Roman Catholic Orphan Asylum przy 24 East 52nd Street w NY, No-End Listeners, X-Men, X-Men Gold, New X-Men
Pierwsze pojawienie się : "X Marks the Spot"
Obecny status : aktywny członek X-Men Gold
Poziom mocy : 3 poziom (42 PD)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Zdolności - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Moc Gabi ma charakter psychiczny i w swych skutkach jest podobna do mocy Invisible Woman z Fantastic Four. Różnice są następujące, moc Gabi nie ma żadnego związku z niewidzialnością, wytwory Gabi mają różowe, a nie przezroczyste kontury, zakres mocy Gabi w kwestii rodzajów tworzonych wytworów jest większy: Gabi może wytworzyć wszystko (przedmioty, ludzi, zwierzęta itd. Ogranicza ją tylko jej wyobraźnia) co swymi rozmiarami nie przekracza jej aktualnych możliwości (maks. jest to obecnie nosorożec). Nie chodzi tu o powierzchnie obiektów, ale o zajmowana przez nie przestrzeń. Moc IW natomiast polega na tworzenie obiektów kształtem będąc bryłami, połączeniem brył lub ich fragmentami. Invisible Woman może tworzyć obiekty zdecydowanie większe niż Gabi kiedykolwiek będzie mogła (rekord Invisible Woman to bańka osłaniająca cały Mannhatan). Obiekty Invisible Woman muszą być połączone z jej głową specjalnym fragmentem, przez co ich zasięg jest ograniczony do pola widzenia (tzn. wytworzony obiekt musi być widoczny). Zasięg mocy Gabi jest natomiast większy i Gabi nie musi widzieć swoich tworów, ponieważ jej moc ma charakter psychiczny. Moc Gabi na odległość może być ograniczona w ten sam sposób co wpływy telepatii, empatii, telekinezy i innych mocy psychicznych a więc np. poprzez metalową barierę miedzy jej umysłem, a swym tworem. Szkody zrobione swoim tworom Gabi odczuwa jako ból (poprzez swój umysł). Twory Gabi są interaktywne, mogą się poruszać i oddziaływać na otoczenie. Twory Gabi nie mogą być powiększane (jak robi to Invisible Woman ze swoimi). Jeśli Gabi chce coś powiększyć to musi wytworzyć nowy obiekt. Gabi dodatkowo ma możliwość odczytywania właściwości fizycznych i chemicznych dotykanych przedmiotów\substancji.

Skóra Gabi jako Penance była niezwykle twarda i odporna na urazy w stropniu porównywalnym z diamentem. Jej palce i włosy to bardzo skuteczne w walce pazury. Nieznanej natury zdolność do „bycia w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie” oraz prawdopodobnie z racji posiadania Odkupienia, zdolność do przejmowania kar i win za grzechy innych. Być może jest również wstanie wyczuwać dotykiem swojego ciała emocje innych.

Obecnie: Gabi posiada skrzydła na plecach, znacznie mniejsze od tych, które posiada Angel (Warren Worthington). Jej inne zdolności pozostają nieznane.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Uwagi - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Gabi cierpiała na katar sienny. Formalnie, jako Penance, była martwa, ale posiada łaświadomość swych przeszłych wydarzeń oraz wolną wolę. Nie można było jednak jej zmusić do popełnienia czynu, który kwalifikowałby ja do piekła. Nie dało się tego uczynić ani przejmując kontrolę nad jej ciałem ani umysłem. Jest więc całkowicie odporna na kontrolę swojej osoby przez innych. Nie wiadomo co się stanie, jeśli zginie przed odbyciem swojej kary. Po wyjściu ze stanu Penance trudno jest stwierdzić, co z tego pozostało.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Życiorys - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Miejsce i data urodzenia Gabi pozostają nieznane. Gabi została porzucona przez swoich rodziców na schodach do jednego z sierocińców w NY. Nie miała na sobie nic, nie było nawet "standardowego" koszyczka i karteczki z informacją. Wiadomo jedynie tyle, iż miała wtedy już nawet kilka miesięcy. Władze sierocińca załatwiły wszelkie formalności związane z jej tożsamością (obywatelstwo, imię i nazwisko itp.). Dyrektor ośrodka, dopóki pozwalały mu na to środki finansowe, posyłał dzieci na zajęcia mające rozwinąć ich indywidualne zdolności. W przypadku Gabi była to akrobatyka. Gabi nie lubiła tych zajęć. Dlatego w ramach rekompensaty dyrektor finansował jej inne zajęcia (wybrane przez nią): lekcje gry na flecie w Szkole Muzycznej. Dzięki tym zajęciom dzieci (również Gabi)uważały dyrektora za cudotwórcę, bo spełniał ich marzenia, a nawet więcej. Mniej więcej do 12 roku życia Gabi uczęszczała na oba zajęcia, gdyż potem dyrektor musiał ograniczyć wydatki i zrezygnował min. z zajęć dodatkowych. W sierocińcu Gabi miała swój specjalny obowiązek, nałożony przez sama siebie: prace w kuchni. Praktycznie od małego łaziła do kuchni i pomagała kucharkom gotować. Wszystkie swoje obecne zdolności i talenty kucharskie wyniosła stamtąd i są to jedyne "zajęcia dodatkowe" jakie miała do końca pobytu w ośrodku.

Jej moc objawiła się dość późno, bo zaledwie kilka miesięcy przed ucieczką do Instytutu. Dziwna "choroba" początkowo objawiała się bólami głowy, a w późniejszym stadium gorączkowaniem i poceniem się. "Choroba" ustąpiła po kilku tygodniach, nagle i niespodziewanie. Gabi nikomu nie powiedziała o swojej mocy. Do czasu wizyty prof. Xaviera. To za jego sprawą uciekła z sierocińca kilka tygodni później, będąc pełną wątpliwości czy dobrze robi. Bo chodź dyrektor nie zgadzał się na przeniesienie, Gabi czuła, że Xavier może jej dać o wiele więcej. W końcu dyrektor, dla dobra Gabi zgodził się na przenosiny. Tak Gabi stała się X-Manką.

Po pierwszych miesiącach treningu przyszło się jej zmierzyć z Brootherhood Magneto, a konkretniej z Pyro, którego pokonała. W zasadzie to była jedyna misja, która nie odcisnęła na niej swego złego piętna. Ale zanim to nastąpiła Gabi w Instytucie pojawiło się kilkoro nowych studentów. Wśród nich był i Zack, pierwsza miłość Gabi. Oboje zakochali się w sobie wzajemnie od pierwszego wejrzenia i już na pierwszym spotkaniu (śniadaniu) doszłoby do pocałunku, gdyby do jadalni nie weszła Natasza. Potem Gabi, razem z Zackiem (profesorek wyczuł sytuację), Curse’em i Wild Clawem udali się do LA w celu zdobycia płytki z domu Pyro. Tam spotkali Ghost Ridera, który chciał zabić Adama za uśmiercenie 40 osób podczas jego pierwszej manifestacji mocy. Gabi rozpoznała GR jako demona z jednej z miejskich legend (Urban Legend). Dzięki jej postawie, którą przyjęła i reszta zespołu uratował go od śmierci, chodź wedle słów demona przejęła również odpowiedzialność za jego czyny. Po tych wydarzeniach nastąpił pierwszy cios dla Gabi: z Instytut odszedł Zack. Gabi przeżyła ten cios dość spokojnie i jak zwykle zaczęła od rozmowy z Ororo. Nawet grill, zorganizowany przez innych, nie poprawił jej humoru. Zrobił to nieco Ray, obiecując jej pomoc w znalezieniu rodziców, kiedy znalazł ją w Danger Room płaczącą nad hologramem Zacka.

Kolejne tragiczne wydarzenia miały miejsce w Waszyngtonie podczas przybycia Bishopa i próbie udaremnienia zamachu na prezydenta USA. Podczas tej potyczki Gabi miała okazję zmierzyć się z Pyro, Blobem i Legionem, ale żadnego pojedynku nie wygrała (zawsze ktoś lub coś jej przesadzało). Tragiczny w swych skutkach okazał się pojedynek z Sabertoothem, który dotkliwie ją pobił. Po tym spotkaniu Gabi zaczęła cierpieć na koszmary, które ostatnio kończą się jej śmiercią z ręki Sabertootha poprzez wyrwanie jej serca. Kolejna już rozmowa z Ororo nie przyniosła jej ulgi, ale pogrążyła ją. Ororo powiedziała jej, aby spróbowała porozmawiać o swych problemach z kimś innym (czyli niejako "odrzuciła" Gabi). Gabi udała się więc na rozmowę z kimś kto również posiadał swojego arcy-wroga: Adamem. Jego problem z GR, chodź odmienny od jej problemu z Sabertoothem, sprawiał iż był on najlepszą do tego osobą. Rozmowa miała dwa skutki: po raz pierwszy Gabi przyznała się do tego iż jest Chrześcijanką oraz oboje X-Men wzajemnie obiecali sobie pomoc w sprawie sowich problemów. Później Gabi poznała przybyła do instytutu Joan, która również miała na pieńku z Sabertoothem (który zabił jej siostrę). Obie dziewczyny wyraźnie przypały sobie do gustu. Rozmowa skończyła się partia tenisa.

Najbardziej jednak tragiczną w skutkach (jak dotąd) była dla Gabi misja w Rosji. Misja zlecona na prośbę SHIELD skończyła się porażką. Chodź jej szef, płk. Nick Fury obiecał jej znaleźć jej rodziców, to jednak śmierć na jej oczach Wiktora, brutalne traktowanie w więzieniu, kolejne pobicie (tym razem przez Omega Reda, który "dał" jej kilkanaście "liści") wpędziło Gabi w katatonię.

Okres polepszenia nastąpił gdy na święta Bożego Narodzenia do Instytutu przyjechał Zack. Bo mile spędzonym dniu, Gabi zdecydowała się odjechać razem z nim, przekonana że nic dobrego ją tu nie spotkało. Miesiąc później, oboje zostali porwani z domu Zacka i przeniesieni do komory grobowej Apocalypse. Tam, aby w/w bad-guy mógł wrócić do życia, zginął Zack. Utrata wiary w siebie (a tym samym blokada mocy) była pierwszym objawem ogromnego ciosu psychicznego. Potem, gdy drużyna Gold została przeniesiona do "Instytutu", Gabi uciekła nad jezioro, chcą być z dala od wszystkich. Tam odnalazł ją Greg, ale po chwili rozmowy Gabi uciekła ponownie w momencie gdy z jezioro czarnej mazi zaczęła wyłaniać się Natasza.

Co się działo wtedy z Gabi, nie wiadomo. Ta informacja zakopana jest w jej umyśle, a ona najwyraźniej nie chce jej odkopać. Być może jej nie pamięta, gdyż przy jej następnym spotkaniu z Gregiem zdaje się mieć amnezję.

Gdy "Instytut" wrócił do swojej pierwotnej formy (czyli statku Apocalypse'a) Gabi nadal niczego nie pamiętała. A raczej trzeba by powiedzieć, że pamiętała bardzo nie wiele. Dopiero Vicious, który pojawił się w miedzy czasie razem z prof. Totem "uleczył" jej pamięć, pokazując wszystko, czego ostatnio doznała.

Kiedy już grupie udało się uciec z statku, okazało się, że są w Paryżu! Tam na ratunek Blackbirdem przybył im Adam. Zanim jednak zdarzyli do niego wsiąść, zaatakował ich Death. Gabi z "świeżo odzyskaną" mocą najpierw próbowała go związać obręczami, a potem udusić. Ostatecznie próba się nie powiodła, a Gabi uświadomiła sobie, że właśnie z własnej woli chciała kogoś zabić. Ta myśl ja przeraziła, i postanowiła że nie będzie nawet próbować zabijać Apocalypse, bo i tak nie będzie nawet miała na dość siły by to zrobić.

Postanowienie to prawie nie doszło do skutku, gdy przeniesiona razem z resztą na statek Apocalypse'a wyzwała go na pojedynek na "śmierć i życie", kiedy usłyszała co miał do powiedzenia na temat śmierci Zacka. Kiedy jednak po pojedynku Stefana z Excalibura z Convictem (który okazał się być Paulem), zakończony śmiercią tego pierwszego, Gabi stanęła naprzeciw Apocalyps'a zmienionego w Zacka, nagłym olśnieniem zrezygnowała z toczenia pojedynku. Nie wiadomo co dokładnie spowodowało, że Gabi zaczęła współczuć swemu oprawcy i nie mogła się zmusić do tego by go zabić lub nawet spróbować. Odwróciła się do niego plecami i zaczęła grac na flecie, który właśnie wytworzyła.

Można by powiedzieć, że tylko cud sprawił, że przeżyła. Akurat w tym momencie nastąpiła teleportacja reszty X-Men z FF i Avengers do pomocy. Apocalypse, zamiast zabić Gabi ogłuszył ją tylko rzutem o ścianę. Po obudzeniu jej próby zbliżenia się do Apocalypse'a i uświadomienia mu czegoś pozytywnego, zostały udaremnione przez jednego z jeźdźców, Victory. Ostatecznie całą sytuację rozwiązało przybycie Thora, zakończone śmiercią Apocalypse'a.

Po tym wszystkim Gabi zdecydowała się sama powiadomić rodzinę Reaversów o śmierci ich syna, a potem na jego pogrzebie wygłosiła mowę. Mimo tego, Gabi ciągle ma wiele wątpliwości odnośnie ostatnich zdarzeń.

Jednakowoż, stan psychiczny jej osoby poprawił się znacząco. Praktycznie rzec biorąc większość dawnych objawów, znikła. Najprawdopodobniej jest to wynik zyskania niewiarygodnej siły wewnętrznej podczas starć z Apocalypsem i jego sługami. To co sobie wtedy uświadomiła, sprawiło że powróciła do w miarę poprzedniego stanu psychicznego. "W miarę", bo jednak obecna Gabi choć pod wieloma względami jest dawna sobą, zachowuje się teraz bardziej szorstko, egoistycznie i samolubnie. Nie przeszkodziło jej to jednak polubić bardziej Raya, który, chociaż z zerowym skutkiem, to jednak spełnił wreszcie swoja obietnicę sprzed kilku miesięcy o próbie odnalezienia jej rodziców. Rozmowy w pubie u Harry'ego w składzie Gabi, Joan, Jono i Ray skończyła się pozostaniem tylko pierwszej i ostatniej osoby. Krótka rozmowa zakończyła się wyjazdem do sierocińca Gabi (o którym została powiadomiony Instytut, w wiec i opiekunowie, popzrez Adama [i telefon]), w którym to Ray chciał się czegoś dowiedzieć o jej rodzicach, ale efekt był żaden. Dla niej jednak był to swoisty powrót do dzieciństwa, który okazał się być bardzo miły i przyjemny. Brzemienne w skutkach okazały się słowa Raya z podróży taksówką "Gabi, nie znam się na tym ale gdyby anioły istniały byłabyś jednym z nich".

Potem był wyjazd wraz z Mistique, Adamem, Rayem, nowym nabytkiem X-Men, Asierem, oraz profesorem do Europy na zjazd głów państw członkowskich UE. Sam zjazd zakończył się fiaskiem dyplomatycznym Xaviera, ale wydarzenia już po powrocie miały znaczący wpływ. Na lotnisku z bliżej nieznanych powodów (a konkretniej, z powodu paktu z Blackheartem) Ray uciekł, a sam profesor stracił przytomność w dziwnych okolicznościach. Pozostała czwórka rozpoczęła pościg za Rayem, kiedy już profesor został zabrany do szpitala. Szybko się okazało, że w sprawę zamieszane są siły nadprzyrodzone, kiedy okazało się że tylko Gabi i Adam widzą ogniste ślady kół (podobne do tych jakie zostawia Ghost Rider) na asfalcie. Zaprowadziły one X-Menów do portowego magazynu. Po krótkich oględzinach (i małej kłótni z Adamem o jego zachowanie w stosunku do Raya oraz zwymiotowaniu na widok upapranych krwią okularów Raya, które Adam jej podał), mutanci zostali zaatakowani przez Vengeance'a, Ghost Ridera, którego żądza zemsty wymknęła się spod kontroli. Z małą pomocą przybyłego Blaze'a, udało się przyszpilić na chwilę oszalałego demona. Po krótkich wyjaśnieniach sytuacji, musieli ponownie uciekać przed oszalałym demonem (ale już bez Curse'a, który wcześniej opuścił magazyn), co skończyło się zamelinowaniem w opuszczonej kamienicy z wielka dziurą w podłodze. Jak wynikało ze słów Blaze, poszukiwany przez niego seryjny morderca, a także Ray, znajdowali się na jej końcu.

Wtedy Gabi, przypomniawszy sobie słowa Raya, uświadomiła sobie jak on wiele dla niej znaczy. Wytworzywszy sobie skrzydła (na wzór anielskich), skoczyła w dół, a za nią zrobiła to reszta. Jak się okazało, dziura poprzez kanały, prowadziła prosto do kościoła. Tam odnalazł się nie tylko Adam, ale i Ray, a raczej dwóch, "dobry" i "zły". Walka jaka się wywiązała, zakończyła się podwójnym samobójstwem Raya (po strzale w głowę, zwg. na sprzężenie zwrotne: jeśli jeden z nich oberwał, obrywał tak samo i drugi), a także unieszkodliwieniem przez Adama (z niewielka zachętą od Gabi) przybyłego na miejsce Ghost Ridera.

Wyjaśnień końcowych udzieliła dwójka osób, jaka przybyła na miejsce. Najlepiej opisały pakt Raya z Blackheartem słowa samej Gabi, które jednocześnie są swoistą zapowiedzią: A wiec to tak, Ray. Oddałeś swoją duszę upadłemu. A ja chciałam Ci tłumaczyć cały ten biznes, a tymczasem to Ty powinieneś tłumaczyć go mnie. W końcu byłeś... jesteś jego częścią. Dotrzymałeś do końca swoja obietnicę. Dałeś mi więcej niż obiecałeś. Ja też zamierzam dotrzymać swoją. Będę Twoim Aniołem do końca. Póki jakoś Ci nie odpłacę. Póki jakoś nie wymodlę Ci Nieba.

Najlepszym jednak podsumowaniem wszystkiego, całego życia Gabi są jej własne słowa:
[Cytat za Neverending Torment: Act V] Czasami... Co raz częściej mam takie wrażenie, że po prostu są osoby, które mają podwójną, albo i większą, dawkę bólu i cierpienia do przeżycia. Jakby dawki dla wszystkich były takie same, ale z jakiś niewytłumaczalnych powodów, są osoby, które zdają się w ogóle ich nie dostawać, co pociąga za sobą fakt iż ktoś musi przyjąć je za nich.
Co raz częściej mam wrażenie, że jestem jedną z takich osób. Nie ważne ile razy patrzyłam śmierci w oczy, zawsze znajdzie się ktoś, kto zafunduje mi kolejne spojrzenie. Nie ważne ile razy widziałam jak czyjeś ciało, wolno zastygają w bezruchu i czyjeś serce przestające bić, życie funduje mi kolejny taki widok. Nie ważne ile razy przeżyłam ten sam koszmar, jestem zmuszana by przeżyć go jeszcze raz. Nie ważne ile razy znajduję kogoś, komu ufam, kogoś kogo polubiłam bardziej jak innych, on zawsze musi zginąć w spektakularny sposób.
Coraz częściej, zaczynam wątpić czy jest sens wierzenia w cokolwiek... We własne marzenia i sny. (...)
Ale jednak co raz częściej, zaczynam dostrzegać jedną rzecz. Każdy, ale to każdy ma taką myśl, jeden szczęśliwy moment, którego chwyciwszy się, jest wstanie dolecieć wszędzie! Jak w "Peter Pan and Wendy".
-Druga na prawo... I Prosto aż do świtu! – powiedziałam przytulając go [Raya].
To jedno spojrzenie i te słowa "Gabi, nie znam się na tym ale gdyby anioły istniały byłabyś jednym z nich." (...)
A wiec to tak, Ray. Oddałeś swoją duszę upadłemu. A ja chciałam Ci tłumaczyć cały ten biznes, a tymczasem to Ty powinieneś tłumaczyć go mnie. W końcu byłeś... jesteś jego częścią. Dotrzymałeś do końca swoja obietnicę. Dałes mi więcej niż obiecałeś. Ja też zamierzam dotrzymać swoją. Będę Twoim Aniołem do końca. Póki jakoś Ci nie odpłacę. Póki jakoś nie wymodlę Ci Nieba.
Zawsze jest jakaś przeszkoda. Coś co blokuje albo utrudnia drogę. Albo kolejne trudne chwile albo rzeczy tak trywialne jak skrzydła, których mogłabym się pozbyć z łatwością. Życie jest jak Neverending Torment. Poddasz się albo przyzwyczaisz. A jeśli przyzwyczaisz się, zauważysz jedną rzecz. Życie jest jak wąchanie kwiatów z katarem siennym. Aby się móc nawąchać pięknych zapachów, musisz się jednocześnie nakichać.

Gabi po tych wszystkich wydarzeniach miała okazję zmierzyć się z dwoma swoimi koszmarami. Najpierw odnaleziono sygnał z nadajnika Zacka w Egipcie, ale odmówiła pojechania tam w celu sprawdzenia tego. Potem na budynek ONZ napadł Magneto wraz ze swoją świtą. Tam zmierzyła się z Sabretoothem, z marnym skutkiem, a potem chciała napaść samego Magneto, również z marnym skutkiem. Ten zabił ją, mimo ostrzeżeń Xaviera, że zabija właśnie własną córkę.

Gabi jednak przeżyła. Miała trafić do Nieba, ale spotkawszy tam anioła, odbyła z nim dyskusję:

[Cytat za: Conlusions]

-Witaj Gabrielle.
-Kim jesteś?
-Bóg nadał mi imię Archanioł Gabriel.
-Czy ja umarłam?
-Patrząc od strony formalnej tak. Jesteś jedną z nielicznych osób, której dano wybór. Widzisz, nie można Cię winić za to się stało ostatnio, ale ciągle musisz odbyć za to karę. Odpokutować. Tak to działa. Spowiedź zmazuje tylko winę, ale karę trzeba odbyć. Tylko Boże odpusty ją zmazują. Moglibyśmy od razu w cielić w życie karę, ale chcemy się Ciebie o jedną rzecz zapytać. To element wolnej woli. Nosisz w sobie jedno życzenie. Pragnienie jego spełnienia jest tak silne, że pokonało nawet śmierć. Obiecałaś pewnej osobie, że wymodlisz jej Niebo...
-Tak wiem. Pamiętam. Nie udało mi się.
-A gdybyś dostała szansę? Gdybyś wzięła jego karę na siebie?
-Czy to jest mój wybór?
-Tak.
-A mogę jeszcze kogoś dodać?

Na to pytanie również padła odpowiedź twierdząca, a Gabi dodała do listy oprócz Raya, swojego ojca Magneto, tym samym zapewniając obu Niebo, sobie również, ale dopiero po odbyciu kary w postaci Odkupienia. Ta decyzja zamieniła ją w Penance (ang. Pokuta), którą pozostanie dopóki nie odbędzie kary za grzechy swoje, Magneto i Raya.


Potem nastąpiła przygoda w Limbo, w której jako Penance pojawiła i choć według przepowiedni Jessie miała zabić Belasco, to jednak przybyła za późno. Za to uratowała życie Iliany przed śmiercią z ręki Jonathana.

Po przeniesiu do Asgardu nie odegrała znaczącej roli, oprócz kilku nowinek na temat jej osoby podczas wizyty w domenie Hel, gdzie przyjęla swoją ludzką postać:

"Śmierć przeszłością istnieje, a życie teraźniejszością. Tylko czyny czynią przyszłość. Ona nie może powiedzieć za wiele. To jest jej zakazane. Lecz miejscach, którym ona przynależna swoją postać przyszłą przyjmuje. Ta, która swoje i cudze grzechy dźwiga..."

Sama jej obecność, przeraziła Ilianę, która rozpłakała się. Penny poradziła im, aby udali się do Dr. Strange'a, jak tylko wyjdą z Asgardu. Choć rozumiała cała obecną sytuację, nie mogła (ponoć) powiedzieć więcej.

Podczas wizyty u Strange'a okazało się, że Penance jest powłoką dla duszy Gabrielle, w której pokutuje poraniona i zamknięta za grzechy swoje, Wild Clawa, Magneto, a jak się równiez okazało, Iliany i Jonathana. Na samym końcu uwięziła w sobie esencję Dormamu, powodując wyrzucenie swojej cielesnej formy z wewnątrz. Co się stało z powłoką Penance nie wiadomo, ale Gabi od tamtego momentu jest w stanie śpiączki.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Galeria - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jako Flute:

Po zmianie pseudonimu na Angel


Jako Penance:

Obecnie, jako Anielica: